Chleb niecodzienny, pasujący do sałatek, porannych kanapek, wprost wymarzony jako dodatek do zup. Z nutą miodu i czarnego pieprzu.. Pyszności!
We wtorek przypadał Światowy Dzień Chleba. Obiecałam na fb przepis i jak zwykle preciągnęłam :( Ale po dwóch nocach praktycznie bez snu, okraszonych katarem, kaszlem i inhalacjami, wreszcie ogarnęłam najgorsze i udało się odkopać zdjęcia.
Przepis podpatrzyłam u mojego instagramowego guru wypiekowego @onijka (baardzo gorąco polecam zaglądnąć na profil), Edyta natomiast nadmieniła w swoim poście, że recepruta została zaczerpnięta z Ilustrowanej Encyklopedii Chleba. Tak więc drogą pantoflową leci dalej w świat :)
4 szkl mąki pszennej (może być bułkowa lub chlebowa albo zwykła)
1i 1/2 łyżeczki soli
1i 1/2 łyżeczki drożdży instant ( 17g swieżych drożdży)
1/2 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
1 i 1/4 szkl wody (ewentualnie dodac odrobine więcej)
1 łyżka płynnego miodu
4 łyżki masła
2 cebule, posiekane
Cebule podsmażyć na maśle, na niewielkim ogniu do zrumienienia. Na sitku, zachowujac masło, odsączyc cebulkę. W misce umieścić wszystkie suche skladniki, wymieszać, dodać miod, wode i zacząć wyrabiać ciasto, dolewając ewentualnie odrobinę wody wiecej, gdyby było za suche.
Jeśli używamy świeżych drożdży należy rozpuścić je w wodzie i od razu wlewać do mąki (bez konieczności robienia zaczynu), dodać zachowane masło ze smażenia cebuli, wyrabiać i na końcu już dosypać cebulkę. Wyrabiać ciasto do momentu aż będzie elastyczne.
Przykryć miske i pozostawić do wyrastania. Gdy wyraźnie podwoi swoją objętość, wyjać ciasto na blat, chwilke wyrobić, uformować kulę i pozostawic np na papierze do pieczenia przykryte (lub w koszyku) do ponownego wyrastania (ok 45 min). U mnie ciasto wyrastało od razu w naczyniu, w którym było pieczone. Rozgrzać piekarnik do 220°C. Piec 10 min w temp 220°C, po czym zmniejszyć do 200°C i piec jeszcze 25-30 minut ,aż postukany w spód, wyda głuchy dźwięk. Studzić na kratce.